czwartek, 18 listopada 2010

Mongolskie konie

 
Czy to żyjące na wolności, czy też te hodowane, są obecne niemal wszędzie. Są elementem tak charakterystycznym w mongolskim krajobrazie jak zielone pagórki, czasami przez setki kilometrów pozbawione jakichkolwiek drzew i innych roślin wyrastających ponad poziom trawy.
 
Jak się okazuje, mając co najmniej dwa konie, nie potrzebny jest do ich skutecznego unieruchomienia żaden słup itp., co ukazuje powyższe zdjęcie.
 
W odległym od miast stepie konie zdają się być głównym środkiem lokomocji. Ich posiadanie jest tym bardziej istotne jeśli wziąć pod uwagę, iż stacji benzynowej czasami można nie spotkać przez dwa dni, a prędkość poruszania się samochodem na niektórych gruntowych odcinkach (czyli na większości mongolskich szos) jest zdecydowanie niższa od możliwości konia.
 
Posted by Picasa

wtorek, 9 listopada 2010

Przez okno Transsiba


Podróż koleją transsyberyjską to długa, wręcz niekończąca się przygoda. Dlatego też sprytni rosyjscy myśliciele starają się umilić podróżnym życie. Jednym z pomysłów na zabicie czasu może być np. liczenie odległości, co nie jest trudne ze względu na ustawione co kilometr tabliczki z odległością od/do Moskwy. Nasza podróż od miejsca na powyższym zdjęciu trwała jeszcze ponad 1500km...

 
W rzeczywistości nie jest jednak aż tak źle. Dziennie pociąg przemierza ok 1500km, co sprawia, że każdego ranka budzimy się przy innym krajobrazie za oknem. Najpierw przedmieścia Moskwy, industrialny krajobraz rozwiniętej, europejskiej części Rosji, następnie Ural, Nizina Wschodniosyberyjska.... Na różnorodność narzekać nie można, jednak tylko przy pierwszej podróży. W drodze powrotnej znużenie długą podróżą zaczyna zwyciężać z pięknem krajobrazu...

 
Za Niziną Wschodniosyberyjską pociąg wkracza na Wyżynę Środkowosyberyjską, w której dalszej części rządzi tajga. W tych warunkach, ok. 3 godziny jazdy od Irkucka, pociąg rozpoczyna kręty zjazd w dół, aż do południowego brzegu ogromnego Bajkału, wzdłuż którego podąża przez kolejne 3 godziny. Ten odcinek swoimi krajobrazami wynagradza wszelkie niedogodności z dni poprzednich i jest niewątpliwie największą atrakcją na całej trasie kolei transsyberyjskiej.

 
Mimo wszelkich niedogodności, związanych głównie z długim czasem podróży, kolej transsyberyjska jest przeżyciem sama w sobie. Widoki za oknem to bowiem nie wszystko, jednak o tym jak "żyje" się w pociągu będzie innym razem.

Posted by Picasa